W lustro patrzy z dumą szalik
I odbicie swoje chwali:
Bardzo dobrze mi w zieleni
Jestem długi aż do ziemi,
Pięknie zdobię każdą szyję,
Z ubraniami w zgodzie żyję.
Drugi szalik głośno prycha:
Fe, nieładnie, co za pycha,
Że kolory mam tęczowe,
i wyglądam okazale,
chociaż jestem krótkim szalem.